Każda sytuacja w życiu wymusza w człowieku podjęcie jakiejś decyzji, która niesie za sobą kolejne. Każda z nich przynosi do naszego życia inne niespodzianki. Czasem są miłe, jednak innym razem wręcz przeciwnie.
Ja w życiu dokonałam wiele wyborów. Tych dobrych i tych złych, jednak zawsze kierowałam się rozumem i nadzieją, że po drodze nie skrzywdzę nikogo. Zawsze dbałam o innych bardziej niż o siebie. Może i czasem byłam oziębła, jednak gdzieś w środku biło ode mnie ciepło. Mimo wszystko próbowałam uszczęśliwić każdego i nikogo nie krzywdzić swoim zachowaniem, słowami czy wyborami. Jednak czasem są sytuacje, gdzie, nieważne, co zrobisz, i tak kogoś zranisz. Czy w krótkim okresie życia może się zdarzyć tyle rzeczy, że kompletnie zmieniasz swój pogląd na temat wszystkiego? Mnie się to przytrafiło, kiedyś było inaczej, ludzie byli inni, JA byłam inna. Nie rozumiałam problemów dorosłych i rozumowania rodziców, którzy zabraniali mi pewnych rzeczy. Żyłam beztrosko nie wybiegając nadto w przyszłość, liczyło się dla mnie to, co było tu i teraz. Nie rozumiałam do końca miłości, bo sama jej jeszcze wtedy nie doświadczyłam. Oglądając romansidła płakałam, ale tak naprawdę nie byłam w stanie sobie wyobrazić jak to jest być zakochaną szczęśliwie bądź nie. Miałam zupełnie inne wyobrażenie o przyjaźni niż teraz. Wcześniej za przyjaciela uważałam kogoś, z kim miło spędzam czas i mogę swobodnie porozmawiać. Teraz wiem, że taka relacja jest tylko znajomością, a przyjaciel jest kimś o wiele ważniejszym. Wtedy nie wyobrażałam sobie siebie za pięć, dziesięć, trzydzieści lat. Teraz rozmyślam nad każdym kolejnym dniem. Przesiaduję całymi dniami na tarasie mojego beżowego domu, wpatrując się w swój pięknie zdobiony kwiatami ogród i spokojną okolicę. Właśnie spokojną... Uśmiecham się na wspomnienie mojego "spokoju" sprzed lat. Zaczynam doceniać opiekuńczość rodziców i ich dobre rady, które sprawiły, że teraz jestem silną osobą, która nie boi się wyzwań, poza jednym, które nie wiem czy kiedykolwiek dam radę pokonać.
Można powiedzieć, że miałam wszystko: przyjaciół, dom, rodzinę i byłam sławna teraz już wiem, że to WSZYSTKO było tak naprawdę niczym w porównaniu do tego, co mam teraz - mam swojego aniołka, który sprawia, że gdy go widzę, zawsze się uśmiecham, a przy tym pogłębiają mi się małe zmarszczki.
Spojrzałam na zegarek. Była 6:38. Westchnęłam i wzięłam łyk herbaty. Niedługo muszę zacząć szykować się do pracy. Postanowiłam jeszcze przez chwilę popatrzeć na widok, który nadal miałam przed sobą. Nie miałam ochoty się ruszyć, jednak w końcu musiałam to zrobić. Bez żadnego pośpiechu wstałam z huśtawki trzymając kubek w dłoni i nadal będąc owinięta ciepłym kocykiem, powolnym krokiem skierowałam się do środka. Otworzyłam skrzypiące drzwi do domu i gołymi stopami stąpałam po cichu po podłodze. Jeszcze nie chciałam go obudzić.
Odłożyłam naczynie po napoju do zlewu i bezgłośnie wdrapałam się po schodach do swojego pokoju. Tam zdjęłam z siebie kocyk i rzuciłam na krzesło. Chwyciłam z szafy bieliznę i weszłam do łazienki. Tam wzięłam krótki prysznic, wytarłam się ręcznikiem i nałożyłam na siebie czarne rurki, białą transparentną koszulę i granatową marynarkę.
Wyszłam i uśmiechnęłam się widząc go śpiącego jeszcze smacznie na łóżku. Przez sen wyglądał tak niewinnie i beztrosko. Leżał na prawym boku. Jego pełne usta były lekko otwarte, a blond włosy odrobinę potargane. Zaczęłam podchodzić do łóżka. Nagle na coś nadepnęłam, co bardzo ukłuło mnie w stopę. Przygryzłam wargę z bólu. Odczepiłam jakiś twardy przedmiot od części kończyny dolnej i położyłam go na półce obok. Podeszłam do niego i ukucnęłam przy jego łóżku.
- Kochanie? Musisz wstać - wyszeptałam gładząc go po głowie. On tylko zamruczał i przekręcił się na plecy - Heeej wstajemy... - wyszeptałam trochę głośniej i to poskutkowało.
- Jeszcze chwila... - poprosił słodkim głosem, a ja uśmiechnęłam się lekko.
- Musimy, bo inaczej się spóźnimy - wytłumaczyłam mu. Otworzył lekko zaspane oczy i zamrugał powoli powiekami parę razy, jakby musiał się ocknąć. Spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami.
- Jeszcze chwila... - ponownie mnie poprosił.
- Jeśli nie wstaniesz to się spóźnisz.- przypomniałam mu, a on westchnął i usiadł zgarbiony na łóżku.
- No to wstaję - przetarł oczy i powoli odkrył kołdrę i wstał z łóżka. Ja w tym czasie podeszłam do jego szafy i wyciągnęłam mu ubrania, o które wczoraj mnie poprosił, żebym wyprasowała.
- Proszę - powiedziałam kładąc mu rzeczy na łóżku - Ubierz się i zejdź na dół do kuchni na śniadanie, dobra? - spytałam czy przyjął do wiadomości to, co miał zrobić, a on kiwnął głową. Uśmiechnęłam się, pocałowałam go w głowę i ruszyłam do kuchni. Mijając lustro w korytarzu przyjrzałam się sobie uważniej, pojawiła mi się delikatna zmarszczka w kąciku oka.
Tak jestem Laura Marie Marano, mam dwadzieścia trzy lata i jestem MAMĄ.
~ ♥~ ♥~
Siemka!
TO ZACZYNAMY!
Wraz z Niewi wpadłyśmy na pomysł na tego bloga parę miesięcy temu, chyba w styczniu czy coś xd Wiedzcie, że od tamtego czasu planowałyśmy ten dzień :) Mamy nadzieję, że spodoba wam się nasza, jakże inna, historia rodzin Marano i Lynch. Możemy powiedzieć wam tylko tyle, że będzie się tutaj działo! Serio, wymyślając to chyba nie byłyśmy przy zdrowych zmysłach xd No, ale co ja wam będę mówić... Po prostu wpadajcie! :D
~Inimitable
Aloha!!! No i jak podoba się niespodzianka?? Ahh tak długo czekałam na ten moment i waszą reakcje - która mam nadzieje będzie zawsze liczna.
Powiedzmy sobie szczerze czegoś takiego jeszcze nie było *.*
Szykujcie się na wiele dziwnych i nieprzewidywalnych rzeczy. Bo przecież u nas nie może być banalnie.
Rozdziały były, są i będą pisane przez nas obie, nie będziemy się dzielić że piszemy na zmianę, bo według mnie to nie ma sensu.
Także tego Enjoy moi mili
Strasznie tęskniłam <3
Wasza powalona Niewi <33
Wow mi się podoba prolog, super niespodzianka. I obie piszecie cudnie <3
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na bloga mimo, iż nie mam bladego pojęcia jak się potoczy ale Genialny!! A ten blondyn co go Laura obudziła to jest jej syn czy Ross, bo się potraciłam. Nieogarnięta ja - #KotekRossa
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie XD
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam czy ten blondyn to Ross czy Toby... Toby ma 3 lata, nie prosiłby jej o prasowanie ubrań.. No, chyba, że tym razem to Riker będzie z Laurą romansował XDD Nie, nic .-.
Czekam na pierwszy rozdział, mam nadzieję, że dodacie go szybko ;3
Ale skoro Toby jest Marano a nie Lynch to może to będzie tak, że Laura kiedyś zaszła w ciążę i teraz to był ten Toby, choć to by było serio dziwne, że 3-latek prosi o prasowanie ubrań ;P - #KotekRossa
UsuńRównie dobrze mogła zajść w ciążę z kimś innym, a z Rossem związała się po fakcie xD
UsuńZaczepisty macie talent!!!
OdpowiedzUsuńGenialny prolog, już się nie mogę doczekać rozdziału <3
OdpowiedzUsuńCudowny prolog
OdpowiedzUsuńKochane dziewczyny moje!
OdpowiedzUsuńJuż mogę zadeklarować każdemu, kto tu wejdzie, że ten blog będzie zajebisty, niepowtarzalny i porywający. Przecież piszą go takie bloggerki, że... aż się boję tego, co wy tu naskrobieicie xD
Prolog jest super, szczególnie jego początek. Taki głęboki, zmuszający do przemyśleń. Ale potem cały czar prysł jak bańka mydlana. Wszytko przez to zdanie: "mam swojego aniołka, który sprawia, że gdy go widzę, zawsze się uśmiecham, a przy tym pogłębiają mi się małe zmarszczki." O tych zmarszczkach... to wszytko zepsuło. Takie to przyziemne, że poczułam się, jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Wiem, że chciałyście podkreślić, że Laura nie jest już nastolatką, ale to zdanie i tak jakieś dziwne jest.
No nic kochane ;* Dodaję czym prędzej waszego bloga do obserwowanych i z niecierpliwością czekam na nn ;3
No właśnie to był specjalny zabieg xd żeby tak jakby zejść na ziemię i wrócić do rzeczywistości która niewiadomo co gdzie jak i kiedy nam przyniesie xd
UsuńMoim priorytetem jest.żeby pisać zgodnie z rzeczywistością jaka nas spotyka xd ale nie zawsze mi się to udaje.
Napisałysmy to specjalnie nam pasowało xd
A, no chyba że taka była koncepcja xDD
UsuńSuper prolog czekam na nexta i nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
OdpowiedzUsuńWasz nowa czytelniczka. ;-P
Zapowiada się ciekawie <3
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać tego bloga :3
Wiedziałam że coś mi tu nie gra...
OdpowiedzUsuńWiedziałam że On, który ma brązowe oczy i blond włosy nie jest Rossem xD
Zarąbisty pomysł na historię!!
Coś czuję że to będzie przełom =D
Także.. weny Wam na nexta życzę!!
Wreszcie doczekałam się bloga Inimitable i Niewidzialnej♥
OdpowiedzUsuńBlog będzie zarąbisty, czuję to w kościach!!!
Prolog jest cudowny, nic dodać, nic ująć, super wszystko opisałyście xD
OMG dwie najlepsze blogerki założyły wspólnego bloga :3 Już wiem, że to bd mój ulubiony blog :D
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńMamy niezły synchron:)
http://opowiadanieraura.blogspot.com/
Woooooow naprawdę super się zapowiada!!! Czekam na rozdział :) i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńraura-hate.blogspot.com
Super się zapowiada. Nalepsze blogerki razem... Oj będzie się działo :*
OdpowiedzUsuńJedno, wielkie WOW!
OdpowiedzUsuńCzytam Wasze blogi. Są cudowne, wspaniałe... Dużo by wymieniać!
A teraz, gdy połączyłyście siły to... Będzie się działo!
Niesamowity prolog!
Czekam na pierwszy rozdział.
PS. Prolog przeczytałam już wczoraj, ale nie mogłam dodać komentarza.
Aaaa nie mogę się doczekać. Coś czuję, że to będzie zaje***ta historia. Czekamy na Rozdział I :) Mam tylko 1 pytanie. Co ile dni będziecie dodawać rozdziały? tydzień? 3 dni? a może 5? Także czekamy z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńJeszcze to nie jest do końca ustalone :) 1 rozdział powinien być jutro wieczorem lub w sobotę rano xd jeszcze zobaczymy
UsuńOMG!
OdpowiedzUsuńPierwszy blog, w ,którym Ross i Lau są całkowicie dorośli!!
Nie no dziewczyny PEŁEN PODZIW! Ja bym nie umiała założyć takiego bloga... Nie umiała! Ale, to nie ważne!
Na pewno będę czytała bloga! Macie już wierną czytelniczkę!
Nie umiem się już doczekać I rozdziału!! Czekam na niego z wielką niecierpliwością!
23 lata i już zmarszczki?
OdpowiedzUsuńNo tak. Tzw "mimiczne zmarszczki". Każdy je ma, a z każdym rokiem są coraz widoczniejsze. A, że nasza Laura często się uśmiecha i śmieje to pojawiły jej się delikatne załamania na skórze ;)
UsuńBlondyn, brazowe oczy? Ten Toby podobny do Rossa nawet baaardzo, a przynajmniej z opisu to wynika. Moze to bedzie tak, ze Laura zaszla w ciaze dawniej z Rossem i zeby nie przeszkadzac mu w karierze i wgl nie wchodzic w droge R5 to zataila ten fakt? Aaaa nie wiem, za duzo telenoweli sie kiedys naogladalam xD Prolog jest swietny i czekam na dalszy rozwoj akcji. Zyskalyscie wierna czytelniczke ;)
OdpowiedzUsuńNo zapowiada się ciekawie!:) takie dwie dziewczyny jak wy z tak wielkim talentem pisarskim na pewno doskonale się uzupełnią i stworzą swietny blog,prawda? ;) haha,bynajmniej tego wam życzę:)
OdpowiedzUsuńWiktoria:)
Zapowida sie bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńjak chcecie to wpadajcie na mojego
bloga: ross-i-laura-inna-historia.blogspot.de
Zaczynam czytać:-D
OdpowiedzUsuń