niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 7

*Laura*
Gdy wróciłam do domu, nikogo już w nim nie było. Powolnym krokiem skierowałam się do pokoju, gdzie grzecznie spał Toby. Podeszłam do niego i ukucnęłam obok jego małego ciałka. Usta miał lekko otwarte, a włosy zmierzwione. Wyglądał bezbronnie i tak właśnie było. Tylko ja mogłam go ochronić przed światem. Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam synka w czoło. Wstałam kierując się do mojej prywatnej łazienki. Rozebrałam się, weszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę.
Zamknęłam oczy i uniosłam twarz do góry pozwalając kroplom wody, aby spływały po niej. Nawet nie wiem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy, które idealnie znikały pod osłoną kropel wody. Moje ciało zaczęło się delikatnie trząść z powodu nagłego ataku płaczu. Opuściłam głowę i oparłam się o ścianę kabiny.
Wiedziałam, że to będzie trudne. Wiedziałam... Ale nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak...
Szybko wyszłam z pod prysznica, zmyłam rozmazany makijaż, ubrałam się w moją piżamę oraz szlafrok i zeszłam na dół do kuchni. Z lodówki wyjęłam butelkę wina, którą miałam nadzieję wypić z przyjaciółmi. Nalałam sobie lampkę wina, chwyciłam serek pleśniowy i skierowałam się do salonu, gdzie jeszcze mały ogień palił się w kominku. Odłożyłam jedzenie i picie na stoliku do kawy i zanim usiadłam na kanapie chwyciłam pudełko schowane w szafce obok książek. Wzięłam je do ręki, usiadłam na kanapie, chwyciłam kieliszek i otworzyłam wieko pudełka. Znajdowały się tam zdjęcia. Z przeszłości. Zrobione cztery lata temu. Westchnęłam cicho i upiłam łyka białego wina. Oparłam się o oparcie kanapy i zaczęłam przebierać fotografie. Było ich mnóstwo. Wszystkie wspomnienia sprzed wyjazdu zamknęłam tutaj. Jakbym chciała zapomnieć i zająć się teraźniejszością oraz moim synkiem. Jednak teraz to nie wyjdzie, wróciłam do domu co łączy się z powrotem do wszystkiego.
Zdjęcie z Lynch'ami nad wodą. Wybraliśmy się wtedy na plażę surfować, mimo że nie potrafiłam tego robić. Zdjęcie z planu serialu Austin&Ally. Ja wraz z Rikerem robiące głupie miny. Wraz z Rockym i Ellem jedzący ogromne gofry. Wraz z Rossem jadący samochodem i ten strach w oczach, że to właśnie on prowadzi. Uśmiechnęłam się lekko. I zdjęcie wraz z Rossem, Maią i Garrettem. Odłożyłam fotografie i ponownie wypiłam trochę wina. To nie ma sensu. Po co ja tu przyjechałam? Gdy wyjechałam do miasteczka, aby zająć się schorowaną babcią, nie wiedziałam, że tamtejszy spokój zostanie zaburzony wraz z powrotem do Los Angeles. Za dużo jest tutaj wspomnień i za dużo niedokończonych spraw...

*Ross*
Co on sobie wyobraża? Jest moim bratem, ale nie jego rola mówić mi co mam robić! I czego on się tak mnie czepia? Nie daje mi iść do mojej przyjaciółki, abym mógł z nią porozmawiać! A to przecież ja z Laurą byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, nie Riker z nią! I co on się tak przyczepił, że przed jej wyjazdem z miasta się nią nie interesowałem? On nie wie dlaczego... On niczego nie wie!
- CO PAN ROBI?! - usłyszałem nagle krzyk jakiegoś mężczyzny. Odwróciłem się w jego stronę - Czemu pan kopie mój kubeł na śmieci?!
I dopiero teraz zrozumiałem, że pod wpływem złości kopnąłem kubeł, który z hukiem przewrócił się na ziemie.
- Przepraszam - powiedziałem zmieszany.
- Niech pan stąd pójdzie, albo wezmę policję!
Podniosłem z ziemi kosz i odszedłem chodnikiem. Mimo że dalej targały mną emocje, nie kopnąłem już żadnego kosza po drodze.
Poszedłem prosto do domu. Starałem się wejść po cichu, jednak kiedy przy schodach zauważyłem czekającego na mnie najstarszego brata, wściekłość powróciła i nie dbałem o takie drobnostki. Popatrzyłem na niego spode łba i zacząłem się rozbierać.
- Co tak późno?  - zapytał.
- Nie twój interes - warknąłem.
- Może trochę grzeczniej - odpowiedział zły.
- Bo co? Zabronisz mi iść na górę? Tak jak zabroniłeś iść do Laury?! - podniosłem głos.
- O widzę, że twoja duma została urażona - zakpił.
- Gówno prawda. Ona jest moją przyjaciółką. Nie twoją! To ja przy niej byłem wtedy, kiedy potrzebowała tego najbardziej. A ty mi wyjeżdżasz z tekstem, że się nią nie interesowałem. Za to ty nagle wielkim bohaterem się stałeś. Nie wiesz jakie były między nami relacje! Nie wiesz nic! Więc następnym razem nie mów mi co mam robić!
- Słuchaj panie dorosły. Robię to, co chce i nic ci do tego. Może ty tez nie wiesz jakie były moje relacje z Laurą. Niby taki przyjaciel, ale jakoś za nią nie tęskniłeś przez te cztery lata i  nie rozpaczałeś po jej wyjeździe, więc mi tu nie wyskakuj z wielką więzią was łącząca, bo to jest śmieszne. Wszystko się zmieniło i teraz ja jestem jej oparciem. A nie ty!  - odpowiedział ze zwycięską miną - Już nie znaczysz dla niej tyle, co kiedyś - zakończył.
- Zamknij się!  - wrzasnąłem, a na górnym korytarzu zapaliło się światło.
- Co się tu do jasnej cholery dzieje? - zapytał wkurzony Rocky.
- Nie twój zasrany interes! - krzyknąłem i wbiegłem do pokoju trzaskając z całej siły drzwiami.
Pierwszy raz poczułem nienawiść do własnego brata.

*Następny dzień - szkoła*
Laura szybkim krokiem zmierzała na stołówkę, ponieważ była umówiona z Drew’em, a  po drodze zatrzymała ją uczennica, która chciała poradzić się jej co do jednej piosenki, którą mają przygotować na następną lekcję.  Brunetce nie było do śmiechu, ponieważ jej żołądek domagał się jedzenia. Gdy Laura skończyła rozmowę, pawie wbiegła na stołówkę i, rozmyślając o jedzeniu, wpadła na bruneta.
- Spóźniłaś się - powiedział z uśmiechem.
- Wybacz, musiałam zostać chwilę po zajęciach - uśmiechnęła się - A teraz chodź, bo umrę z głodu.
I poszli kierując się do kolejki po jedzenie.

W tym samym czasie Ell wraz z Lynch’ami kręcili się po szkole próbując znaleźć drogę na stołówkę.
- To na pewno w tamtą stronę - powiedział Rocky wskazując jakiś korytarz.
- Ostatnio jak tak powiedziałeś to wylądowaliśmy w części sportowej. Czyli po drugiej stronie szkoły niż to, czego szukamy - powiedziała z zrezygnowaniem Rydel.
- No, bo mi się pomyliło. Teraz na pewno dobrze idziemy.
Jednak nikt nie był zbyt przekonany jego zapewnieniami.
- Ja to załatwię - powiedział Ross widząc sekretarkę przemierzającą korytarz - Przepraszam - powiedział stając przed nią - Mógłbyś nam wskazać drogę do stołówki? Jeszcze się nie zorientowaliśmy co gdzie jest  - zakończył przeczesując sobie włosy.
Blondynka uśmiechnęła się uroczo i wytłumaczyła jak iść. Chłopak podziękował kobiecie z uśmiechem i wrócił do przyjaciół.
- No to trzeba iść tamtędy - powiedział wskazując korytarz przeciwny do tego który pokazywał Rocky.
- Użyłeś swojego uroku osobistego - zaśmiał się Riker. Ross jednak tego nie skomentował, tylko przeszedł obok brata nie zwracając na niego żadnej uwagi.

Laura wraz z Drew’em siedzieli przy stoliku opowiadając o sobie.
- Ja studiowałem w szkole tanecznej w Nowym Jorku.
-Wow. Słyszałam, że to naprawdę świetna szkoła - powiedziała z podziwem
- Jedna z najlepszych. Dużo czasu poświęciłem na choreografię. Dlatego żałuję, że nie dostałem tego przedmiotu. Mógłbym wtedy urozmaicić moje zajęcia. A ty tańczysz?
- Jeśli wywijanie z mopem lub odkurzaczem się liczy to ostatnimi czasy często - odpowiedziała Laura śmiejąc się  - A tak na poważnie to kiedyś uczyłam się baletu, ale tańca towarzyskiego nie próbowałam nigdy.
- Zawsze możesz ze mną spróbować - powiedział Drew uśmiechając się szeroko – Wiem, że twój mop może być zazdrosny, ale musisz przyznać, że jestem lepiej zbudowany. 
Na te słowa Laura wybuchła głośnym śmiechem, który rozległ się na całe pomieszczenie. Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi z wyjątkiem grupki osób, która przed chwila weszła na stołówkę. Wszyscy popatrzyli ze zdziwieniem na Laurę w towarzystwie nieznajomego bruneta. Riker z Rossem spojrzeli po sobie, a następnie na ich twarzach pojawiła się mieszanka zazdrości i złości, że jakiś obcy facet sprawia, że Laura się tak szczerze śmieje.
- Co tak stoicie?  - zapytała Rydel patrząc na braci - Idziemy się przywitać – zadecydowała i poszła w kierunku przyjaciółki. A za nią sznureczek złożony z jej braci i Ella.

- No może i jesteś, ale nie tylko z mopem będziesz konkurował - odpowiedziała Laura dalej się śmiejąc.
- Tak? - zapytał podejrzliwie, ale z uśmiechem.
- No, jest jeszcze Toby. Mój syn - powiedziała widząc jego zagadkowa minę - Jego ojca nie ma w naszym życiu - dodała szybko chcąc uniknąć pytania.
- Nie chciałem o to pytać - zapewnił - Im większa konkurencja, tym lepiej dla mnie, będę musiał się bardziej wykazać - dodał robiąc brewki, czym spowodował chichot dziewczyny.
I wtedy na Laurę od tyłu rzuciła się blondynka.
- Laura!
- Rydel?  - spytała zdziwiona słysząc głos blondynki. Odwróciła się do niej i wtedy ujrzała też resztę przyjaciół - Chłopaki? Co wy tu robicie?  - zapytała zszokowana.
- Pracujemy - odpowiedział Ell odciągając blondynkę by samemu przytulić przyjaciółkę - To była ta niespodzianka, o której ci mówiłem, ale wczoraj nie miałem okazji ci tego powiedzieć. Będziemy z tobą pracować. Cieszysz się?
- Jasne - powiedziała z lekkim uśmiechem podczas, gdy Rocky z Ryland’em całowali ją w policzek na przywitanie. 

Ross i Riker w tym czasie patrzyli na lekko zdziwionego Drewa, czekającego na przedstawienie. Laura zauważyła to i powiedziała:
- A właśnie… To jest Drew. Uczy tańca towarzyskiego i ogólnie prowadzi zajęcia taneczne. A to są moi przyjaciele: Rydel Ryland, Ell, Rocky, Ross i Riker - przedstawiła wskazując na każdego po kolei.
- Cześć, miło mi was poznać - odpowiedział brunet ściskając każdemu rękę. Każdy obdarzył go uśmiechem z wyjątkiem dwóch blondynów, którzy patrzyli na niego z podejrzeniem. Jednak ich wzrok złagodniał jak witali się z Laurą całusem w policzek.
- To ja już pójdę, mam zajęcia po drugiej stronie szkoły, a zaraz koniec przerwy. Miło było was poznać - dodał uśmiechając się i zostawiając grupkę osób.
- Jak to się stało, że tutaj pracujecie? - spytała nadal zszokowana Laura.
- Szukaliśmy pracy i najlepsza oferta, jaką dostaliśmy, była właśnie stąd - wytłumaczył Ryland siadając obok brunetki, która kiwnęła głową.
-Rozumiem...
-Lau... Chcieliśmy przeprosić za wczorajsze zachowanie, nie powinno było do tego doj...
-W porządku. Po prostu zapomnijmy o tym, dobra? - kobieta przerwała Rikerowi, a on przytaknął - Opowiadajcie, jak wam się tutaj podoba? - spytała, a Ross już otworzył buzię, aby coś powiedzieć, ale nagle zadzwonił dzwonek na lekcję - Chyba nie dane jest mi was wysłuchać - zaśmiała się cicho, a blondyn spuścił z niej wzrok - Musimy iść na lekcje - przypomniała wstając od stołu.
-Porozmawiamy dzisiaj jeszcze? - spytał Ell.
-Oczywiście - odpowiedziała z uśmiechem.
-To może wybierzemy się dzisiaj po pracy na basen? Pokażemy Toby'emu wielkie zjeżdżalnie - zaproponował Ross, a Laura uśmiechnęła się do niego ciepło.
-Świetny pomysł, to się jakoś zdzwonimy? - spytała, wszyscy pokiwali twierdząco głowami, a brunetka uśmiechnęła się szeroko i pomachała przyjaciołom na odchodne.
Wszyscy wpatrywali się w odchodzącą kobietę, ale najbardziej jaśni blondyni...

*Laura - cztery godziny później*
 Jechaliśmy wszyscy samochodem na basen. Prowadził Rocky, więc... można się pożegnać z życiem.
-Jak ty jedziesz palancie? - brunet wrzasnął do innego kierowcy.
-Zabijesz nas... - powiedziała Rydel trzymając się kurczowo fotela.
-Nie prawda - powiedział odwracając głowę w nasza stronę.
-Patrz na drogę! - przypomniał mu Ross.
-O matko! A tak bardzo lubiłem swoje życie - lamentował na głos Ell.
-Riker, zapnij pasy - rozkazał Ryland.
-Młody weź bądź cicho - odburknął mu najstarszy.
-Jaki młody? Już nie taki młody! - zbulwersował się brat.
-Dla mnie i tak zawsze taki będziesz.
-Jaki przykład dajesz dziecku? - spytał Ross wskazując na Toby'ego, któremu przejażdżka sprawiała ogromną radość. Ojjj nie wie w jakim jest niebezpieczeństwie.
-Toby, zapinaj pasy. Zawsze - powiedział do niego Riker uśmiechając się szeroko.
-Zapnij pasy! - ponaglała Rydel.
-Uspokójcie się, nic wam się nie stanie - zapewnił Rocky uśmiechając się do nas szeroko i w tym samym momencie mężczyzna mocno zahamował samochód czym spowodował, że wszyscy polecieli trochę do przodu. Z obawy o Rikera złapałam go mocno za dłoń, aby nie poleciał za bardzo do przodu.
-Riker! - pisnęłam wystraszona, gdy blondyn padł plackiem na fotel będący przed nim.
-Nic mi nie jest - zapewnił niemrawo odklejając się od siedzenia.
-Mówiłam byś zapiał te pasy! Chcesz się zabić?! - wrzasnęła Rydel.
-Jeżeli już to Rocky chce zabić mnie! - wybronił się.
-Zapij te pasy!
-No już! - powiedział i zrobił to, co kazała mu siostra. Ale ani na chwile nie puścił mojej dłoni. Blondy usiadł wygodnie obok mnie, a ja spojrzałam na nasze złączone dłonie - Jak za starych dobrych czasów, no nie? - szepnął mi do ucha tak, by nikt go nie usłyszał. Spojrzałam na niego katem oka i uśmiechnęłam lekko. Tak, tak jak za dawnych lat...
-Obiad! - powiedziała Rydel kładąc na stole przyszykowany posiłek.
-Znowu kurczak? - zawył niezadowolony Rocky.
-Jak chcesz to możesz nic nie jeść - syknęła blondynka. Rodzeństwo się przekomarzało zajmując się przy tym sobą. Siedziałam obok Rikera i Ella.
-Dobra cicho bądźcie, chcę zjeść posiłek w spokoju - warknął Ross.
-Co ty taki w nie sosie? - spytał Ryland.
-Dziewczyna cie rzuciła? - spytał Rocky, a brat go kopnął pod stołem - Auuu!
-Zamknij się.
-Uspokójcie się! - nakazała Rydel.
-Sama się uspokój - warknął Rocky.
-Ogarnijcie się już - powiedział Ell.
-Sam się ogarnij!
I tak się kłócili. Byli zajęci sobą. Zbyt zajęci, aby zauważyć jak Riker delikatnie chwyta moja dłoń pod stołem. Kątem oka spojrzałam na blondyna, który uśmiechnął się do mnie lekko, a ja odwzajemniłam jego gest. Po chwili czułam jak chłopak gładzi ją czule, a ja tylko uśmiechałam się pod nosem będąc zadowolona tym gestem z jego strony...

Patrzyłam na Rikera przez parę sekund, a po chwili odwróciłam od niego wzrok.
-Prawie tak samo - odszepnęłam, pogładziłam jego dłoń delikatnie i po chwili ja puściłam.

♥~ ♥~
¡Hola!
Jak tam wakacje? Już się zaczęły! YUPI! :D Jak rozdział? Spodziewaliście się takich sytuacji? No ja mam nadzieję, że nie ;) Powoli robi się coraz ciekawiej, ale to dopiero POCZĄTEK. Zapamiętajcie moje słowa :D Tak czy siak mówcie co myślicie o rozdziale! <3
~Inimitable

Aloha!
Troche wymęczony moim zdaniem ale jest. Razem z In zużyłyśmy naszą energię na pisanie sytuacji do następnych rozdziałów więc ten wyszedł trochę krótszy i może gorszy niż dotychczas, ale takie też są potrzebne.
Mam nadzieję że choć troszkę się podoba.
A i odpowiedź na pytanie:
TAK POSIADAM TWITTERA :D
~Niewi

UWAGA!
Co do włosów Toby'ego! Ostatnio pojawiły się wasze spekulacje na temat jego ojca. To, że Toby ma blond włosy jak Riker czy Ross nie oznacza, że to któryś z nich powinien być ojcem! Przypominamy, że Garrett jest ciemnym blondynem jak każdy z Lynch'ów! A małe dzieci, gdy mają blond włosy to zawsze mają je jasne! Dopiero, gdy rosną im ciemnieją, bądź nie! Więc się tym nie sugerujcie tylko przyjmijcie fakt o ojcostwie ;)

25 komentarzy:

  1. o matko! Jeb ale sie dzieje :o Riker z Rossem o Lau :o i te rece .... *.* czekam na nexcik

    OdpowiedzUsuń
  2. Że co!? Laura i Riker! NIEEEEEEEEEEEEEE! Nie możecie mi tego zrobić! NOPE! Nie zgadzam się i tyle! Której to był pomysł?
    Dobra ja nie w temacie bo nie wiem jak było u nich w przeszłości xD
    Także, na jakiś czas jesteście bezpieczne. A co z Vanessą? Ja ją tak lubię, a tu jej tak mało :/ So sad :/ No i chcę jej więcej! PLOSZKĘ!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, boski, cudowny, wspaniały i w ogóle fantastyczny!❤
    Czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super. :) Chcę więcej zazdrosnego Ross'a i Riker'a :D Ciekawe czy Ross widział jak trzymali ręce w samochodzie. I jak tak to co pomyślał. Jestem ciekawa czy jak teraz są wakacje to rozdziały będą częściej? Mam nadzieję, że tak :D Wasz blog jest super :D Czekam na Next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  5. What? What? What? O nie, nie, nie. Co to ma być? ! River i Laura?! Przecież to nie humanitarne! Chcecie m ie zabić? I tak ledwo się trzymam a wy mi jeszcze dokładacie? Idę Za parzyć sobie meliskę. Taka mieszanka emocji, że zaraz wybuchnę. Te ręce. .. aż mnie skręca ( z obrzydzenia). No way!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być Riker i mnie, ale cała się trzęsę ze złości. Bulwersuje!

      Usuń
  6. Wow.. *.* Oczywiście że wyszedł Wam super jak zawsze.. Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów! Trochę dziwne to zachowanie Rikera przy Rossie.. I na odwrót.. Wogóle to Rikera i Laurę coś łączyło? o.O tego się nie spodziewałam.. Dzięki tym wspomnieniom dajecie tajemnice, aż chce sie czytac dalej żeby ja rozszyfrować! Z każdym rozdziałem pojawia się więcej pytań.. A pewnie odpowiedzi na nie pojawią się dopiero pod koniec :'( Nie mogę się doczekać! Fajnie że tym razem trochę szybciej był rozdział.. :) Uwielbiam Was obie! Piszecie tak genialnie! Super pomysł na bloga, taki inny.. oryginalny.. Kiedyś był blog o tym , że Laura była już dorosła (albo Ally, teraz nie kojarzę) ale po 4 rozdziałach autorka uznała, że trudno jej się pisze o dorosłych.. :/ ale jestem pewna że wy dacie sobie z tym radę! :D oczywiście nie mogę się doczekać nexta! I mam takie pytanie.. Wy te tajemnice i wspomnienia wymyślacie na bieżąco, czy częściowo macie już zarys tego wyjaśnienia? Proszę odpowiedzcie, bo bardzo mnie to ciekawi! :) co prawda nie mam takiego talentu jak wy, ale zapraszam: fallinforyour5.blogspot.com
    A i jeszcze jedno: to wcale nie jest krótkie! Co prawda ostatnio rozdział był dłuższy, to prawda, ale ten i tak jest fajnie długi. Tzn. jak dla mnie możecie pisać takie rozdziały, które będzie się czytało z godzinę, albo dłużej :D życzę weny, bo obie się na to czasem skarżycie, chociaż według mnie jest to Wam nie potrzebne bo i bez weny jesteście świetne! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia niektóre są juz napisane inne powstają w praniu. Ale najczęściej jest tak :
      TY MAM POMYSŁ
      NO TO DAWAJ
      I tak powstaje to wszystko xd
      Zarys historii był od początku ale po drodze się zmienia ;)
      Pomysły przychodzą w różnych miejscach i o dziwnych porach xd
      Ale jak widać na razie jesteście zadowoleni z efektów xd

      Usuń
    2. To prawda! Zarys historii był od początku, ale przy przypływie coraz to nowych szalonych pomysłów się ciągle zmienia. Pomysł ze wspomnieniami pojawił się na samym początku - chciałyśmy was nimi intrygować i wprowadzać w nowe wydarzenia. Mam nadzieję, że udaje nam się uzyskać pożądaną przez nas tajemniczość :D

      Usuń
    3. Dzięki za odpowiedź :) Ta tajemniczość sprawia, że z jednej strony to opowiadanie jest coraz ciekawsze! (o ile to opowiadanie może być jeszcze bardziej ciekawe), ale z drugiej strony mam ochotę Was torturować, żebyście mi powiedziały co będzie dalej! ;D no ale będę czekać, bo naprawdę warto ;D i już nie mogę doczekać się nexta! <3

      Usuń
  7. Wow wow wow dlaczego za przeproszeniem Riker wpierdala się w moją Raurę?! no way, no waaaay XD Rozdział jest świetny, te kłótnie między Rikerem i Rossem, te ręcę i co łączy i łączyło Rikera i Laurę? Coraz więcej pytań, coraz mniej odpowiedzi ;) Jak wy to robicie, że kiedy czytam wasze rozdziały to emocje po prostu mną miotają? :P Czekam na nexta <3
    A i dzięki Niewi za opdowiedź :) A mogłabyś mi go podać, bo mieć w swoim gronie taką osobę to sama przyjemność :D jeśli oczywiście ci to nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee nazwę mam Niewi a ten nick czy coś tam to @NiewidzialnaT
      Taka brzydal brunetka na zdjęciu xd na.fioletowym tle
      I z połączenia Rikera i Laury też wychodzi Raura
      HahahaahahhHH

      Usuń
    2. Dzięki :) A no faktycznie, ale każdy chyba wie o co chodzi XD

      Usuń
  8. Riker coś mi tu nie pasuje, denerwuje mnie koleś. Niech się odstosunkuje od Laury!

    OdpowiedzUsuń
  9. niech się riker odpierwiastkuje od lau bo jak mu przypieprze to zemby za nawias wyjdą

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak bardzo trudno mi ogarnąć Riker'a i Laurę razem.. nie potrafię sobie tego wyobrazić ._. Coś czuję, że coś pomiędzy nimi lata temu zaiskrzyło.. Kurde, tyle pytań, zero odpowiedzi.
    Mogłybyście mi tu wyjaśnić co takiego pomiędzy nimi było, a nie mnie powoli do grobu sprowadzacie XD
    Może i rozdział krótszy, ale zajebisty ^^
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział.
    Oprócz tego momentu z Lau i Rikerem.
    Tyle pytań mało odpowiedzi. Pozostaje nam czekać na C.D. opowieści.
    Czekam na next <333

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nadal się z tym nie pogodziłam. WY JESTEŚCIE NIEPRZEWIDYWALNE! Ja tu sobie wyobrażam co(może) będzie dalej , a tu BUM! I nie trafiłam! To jest takie ekscytujące, że iiippp..... Jak dla mnie już jest BARDZO CIEKAWIE. Czekam z wywieszonym jęzorem na następny !!!
    PS. Mi się wydaje, że Garrett jest szatanem, a nie ciemnym blondynem?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja pierdole, jakiś dziwny czworokąt tu szykujecie, czy co? -.-
    Laura, a koło niej się Riker kręci, Ross, pewnie jeszcze będzie Garrett i ten Drew coś się podejrzanie zachowuje.. Czyli nawet pięciokąt. Jasna cholera.
    Ja chcę Raurę W POŁĄCZENIU ROSS I LAURA (nie masz się do czego przyczepić Niewi xd). Kocham Rikera, ale na miłość boską, dajcie mu jakąś inną dziewczynę! On i Laura? Niee... Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić ;D I te ich ręce na końcu... ARE YOU FUCKING KIDDING ME?!
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział!!!! Z resztą jak zawsze ;p jesteście obie świetnymi bloggerkami i uwielbiam czytać wasze blogi <3 są po prostu zarąbiste!!!
    Niewi... Teraz zwracam się do cb:
    Cały czas czekam aż w wielkim stylu wrócisz na swojego bloga o nienawiści Raury, który prowadzisz z dwiema innymi bloggerkami. Wydaje mi się że zależy ci na tamtym blogu tak samo jak na tym, dlatego liczę na to że razem z dziewczynami niedługo wstawicie kolejny rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietny rozdzial ;) Robi sie coraz ciekawiej :))czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale zarąbisty rozdzial. Riker Ross Lau. Bedzie sie dzialo :D cudenko

    OdpowiedzUsuń
  17. Emm.... Czy ja mam Was zajebać?
    Riker i Laura? Yyy... Nie nie umiem sobie tego wyobrazić!!
    A rozdział fajny...

    OdpowiedzUsuń